JULIAN SMULIKOWSKI

5 marca 1934 r. zmarł w wieku zaledwie 54 lat Julian Smulikowski, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Ta śmierć, niespodziewana i przedwczesna, wstrząsnęła całym środowiskiem nauczycielskim.

W 1934r. kiedy odszedł człowiek wielkiej miary, gorący patriota i zasłużony obywatel. O tym, że nie są to słowa tylko kurtuazyjne, świadczy reakcja na wieść o zgonie Juliana Smulikowskiego. Jeszcze tego samego dnia ukazał się nadzwyczajny, żałobny numer Głosu Nauczycielskiego (nr 23 z 5 marca 1934 r.) z artykułem pt. „Życie w służbie idei”, przedstawiającym sylwetkę wiceprezesa i jego niezwykle bogaty życiorys (notabene, był to jedyny przypadek w 97-letnich dziejach naszego pisma wydania numeru nadzwyczajnego).

Jak poinformował Głos Nauczycielski w następnym, 24. numerze z 18 marca 1934 r., na ręce małżonki Juliana Smulikowskiego Ignacy Mościcki, prezydent Rzeczypospolitej, przesłał list kondolencyjny o następującej treści: „Szanowna Pani! Przesyłamy wyrazy najgłębszego żalu i serdecznego współczucia z powodu bolesnej straty, jaka dotknęła Panią przez zgon śp. Jej Męża, niestrudzonego bojownika o niepodległość Polski oraz wielce zasłużonego obywatela. I. Mościcki, Warszawa – Zamek, dn. 6 marca 1934 r.”.

Ostatnia droga

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w czwartek 8 marca 1934 r. w kaplicy św. Karola Boromeusza na Powązkach. Mszę żałobną odprawił prałat ks. Michał Stefański. Głos Nauczycielski (nr 24 z 18 marca 1934 r.) relacjonował: „W środku nawy kościoła spoczęła trumna ze zwłokami śp. Juliana Smulikowskiego. Wokół ustawiły się poczty sztandarowe młodzieży szkolnej, organizacji i stowarzyszeń ze Związkiem Legionistów i Polską Organizacją Wojskową na czele. W żałobnej tej uroczystości wzięli udział poza rodziną Zmarłego przedstawiciele władz państwowych z p. premierem Januszem Jędrzejewiczem na czele…”. Na pogrzeb przybyły też liczne delegacje związkowe nawet z najodleglejszych zakątków Rzeczypospolitej, na przykład delegacja ze Lwowa liczyła aż 51 nauczycieli.

„Przed nabożeństwem pan premier Janusz Jędrzejewicz udekorował w imieniu Pana Prezydenta RP trumnę ze zwłokami śp. Juliana Smulikowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Polonia Restituta. Po nabożeństwie nastąpiło wyprowadzenie zwłok. Na czele konduktu kroczyła orkiestra 21 pułku piechoty, potem niesiono wieńce od Pana Prezydenta, Premiera, Ministra WRiOP, Zarządu Głównego ZNP, okręgów itp., dalej poczty sztandarowe młodzieży i organizacji. Trumnę nieśli członkowie Związku. Przy bramie cmentarnej Chór Ogniska Lwowskiego odśpiewał pieśni żałobne. Po odprawieniu egzekwii żegnali Zmarłego premier Janusz Jędrzejewicz, prezes BBWR płk Walery Sławek i w imieniu Związku Nauczycielstwa Polskiego wiceprezes kol. Zygmunt Nowicki” – można przeczytać w Głosie.

Polityk, wychowawca i nauczyciel

Premier Jędrzejewicz przypomniał, że Julian Smulikowski „stał się jednym z współtwórców szkolnej ustawy ustrojowej, której był referentem, ustawy o olbrzymim, na bardzo długie lata obliczonym znaczeniu dla kultury polskiej. Jednocześnie zawsze i niezmiennie był karnym, zdyscyplinowanym, ofiarnym i wiernym żołnierzem Marszałka Józefa Piłsudskiego”.

Żegnając zmarłego w imieniu ZNP, Zygmunt Nowicki podkreślił, że Julianowi Smulikowskiemu przyświecała jedna idea, żeby obok wojska uzbrojonego w karabiny i armaty działała w Polsce druga armia – nauczycielstwo, dobrze wykształcone i uzbrojone w ducha obywatelskiego.

Dzień po pogrzebie – 9 marca 1934 r. – ulica Herbutowska na Powiślu, prowadząca do siedziby Zarządu Głównego ZNP, została przemianowana na ulicę Smulikowskiego.

Towarzysz „Kotwicz”, prezes Julian

Gdy wybuchła I wojna światowa, natychmiast zgłosił się do Legionów. Tu jednak okazało się, że nie nadaje się do służby fontowej i został skierowany do prac organizacyjnych w Naczelnym Komitecie Narodowym. Przez całą wojnę działał też w ruchu nauczycielskim. W 1917 r. wziął udział w zjeździe nauczycielstwa polskiego w Radomiu, na którym opowiedział się za utworzeniem jednolitej organizacji łączącej nauczycieli ze wszystkich zaborów.

Julian Smulikowski urodził się we Lwowie 24 kwietnia 1880 r. Tam ukończył seminarium nauczycielskie w 1900 r. Już jako kilkunastolatek udzielał się w tajnych organizacjach uczniowskich. Pracę nauczycielską w ludowej szkole miejskiej we Lwowie łączył ze studiami na Uniwersytecie Lwowskim oraz z działalnością w tajnym ruchu niepodległościowym. Działał w Sprzysiężeniu Nieprzejednanych, a od 1908 r. w tajnym Związku Walki Czynnej. Wcześniej, w 1906 r. współtworzył lwowską sekcję Polskiej Partii Socjalistycznej Frakcja Rewolucyjna. Działał pod pseudonimem „Kotwicz” i wykonywał zadania zlecane mu m.in. przez „Ziuka”, czyli Józefa Piłsudskiego, i „Gustawa”, to jest Walerego Sławka.

W 1906 r. wszedł do zarządu Krajowego Związku Nauczycielstwa Ludowego Galicji i od tej pory stał się jednym z najaktywniejszych członków tej organizacji. Dał się poznać między innymi jako referent regulacji płac nauczycielskich.

Stał się – jak przypomniał Głos w numerze żałobnym – duszą i promotorem połączenia organizacji nauczycielskich z byłej Galicji i byłej Kongresówki i w 1919 r. stanął na czele delegacji lwowskiej już jednolitego Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych na tzw. Sejm Nauczycielski. Działalność w ZPNSP, a potem w ZNP, łączył z pracą poselską w Sejmie, początkowo z ramienia PPS, a potem BBWR. Jak napisał Andrzej Cieśla, historyk ZNP, „zasługą Smulikowskiego było uchwalenie w 1926 r. pragmatyki nauczycielskiej normującej przebieg służby, zasady angażowania i zwalniania nauczycieli. Był on też pomysłodawcą budowy gmachu związkowego, bursy i hotelu na zakupionej przez Związek parceli na Powiślu”. Dzisiaj w tym gmachu przy ul. Juliana Smulikowskiego mieści się siedziba ZG ZNP.

Witold Salański

___________________

Tekst jest skrócona wersją artykułu „Patron naszej ulicy”, który ukazał się w Głosie Nauczycielskim nr 10 z 5 marca 2014 r.